chlebek
mój,super szybki przepis..Wczoraj wymieszałam skladniki i na calą
noc wstawilam do lodówki.Rano wystawiłam ,odczekałam 3 godziny i
do piekarnika wstawiłam.Pycha ps.dużo czytania,ale szybko sie robi...Polecam....cytuje za autorką ,przepis tutaj
Sposób
"szybki":
Wszystkie
składniki mieszamy w misce kilka minut. Muszą się dobrze połączyć,
a masa powinna być dość gęsta, ale na tyle rzadka, by się
wszystko dobrze mieszało. Jeśli mamy problem z
wymieszaniem ciasta, dolewamy trochę więcej wody (konsystencja może
być dość luźna - o ile nie będzie to konsystencja ciasta
naleśnikowego:-) Jeśli ciasto będzie za rzadkie dosypujemy łyżkę
lub dwie mąki.
Ciasto
przelewamy do wybranej foremki - może być okrągła,
prostokątna, obojętnie - tak, by ciasto zajmowało trochę
więcej niż połowę objętości naczynia. Wygładzamy wierzch
ciasta mokrą łyżką, spryskujemy jeszcze po wierzchu wodą, żeby
było wilgotne i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Ja wkładam
chleby najczęściej do piekarnika i zapalam lampeczkę (tylko w lato
trzymam je na zewnątrz).
Czekamy kilka godzin aż ciasto wyrośnie
- czas ten zależy od mocy zakwasu, od temperatury, w jakiej ciasto
rośnie, wilgotności powietrza itp:-) Dlatego też czas oczekiwania
może się bardzo różnić - zdarzyło mi się, że chlebek po 3
godzinach wyrósł jak na drożdżach, a czasem musiałam czekać
nawet 7 godzin.
Gdy
ciasto wyraźnie podrosło do wysokości foremki, wyjmujemy chlebek,
a piekarnik podgrzewamy do temp. 230 stopni Celsjusza (450F). Chleb
przed włożeniem do nagrzanego piekarnika delikatnie nacinamy kilka
razy ostrym nożem. Na dno piekarnika wkładamy też blaszkę
wypełnioną wrzącą wodą (chleb powinien się piec na początku
w naparowanym piekarniku). Ja jeszcze dodatkowo przez pierwsze
10-15 minut otwieram co
kilka minut piekarnik i spryskuję go lekko spryskiwaczem do
kwiatów).
Po
10 minutach zmniejszam temperaturę piekarnika do 210 stopni
Celsjusza (410F) i piekę tak kolejne 40 minut. W tym czasie
mniej więcej dwa razy obracam chleb.
Zapach w
domu jaki się w tym czasie unosi jest obłędny, nieporównywalny z
niczym innym.
Po wyjęciu
z piekarnika wyjmujemy chleb z foremki i kładziemy na jakiejś
kratce, żeby odparował. Nie można takiego chleba jeść od razu.
Ja staram się zawsze przygotować ciasto rano lub koło południa,
upiec wieczorem i jemy dopiero następnego dnia.To naprawdę nie jest
trudne ciasto, nie wymaga w ogóle wyrabiania, wystarczy
je dobrze wymieszać łyżką. Potrzebny jest
tylko pracujący,aktywny zakwas!
*Gdy
nie mamy 250 g zakwasu:-)
Dzień wcześniej rano dokarmiany
zakwas. Ok. godziny 16-17 do miski wsypujemy 60g mąki żytniej
razowej i 60g wody, dodajemy 2-3 łyżki aktywnego zakwasu, dokładnie
mieszamy i odstawiamy przykryty ściereczką. Wieczorem, ok. godziny
22:00, dodajemy do naszego zaczynu znowu 60g mąki żytniej i 60g
wody, mieszamy i zostawiamy zaczyn przykryty na noc. Następnego dnia
rano do zaczynu znów dodajemy 60g maki i 60g wody, mieszamy i
zostawiamy na 3-4 godziny. Potem możemy już zaczyn dodać
zamiast zakwasu w przepisie i dalej postepować tak jak opisałam
powyżej:-)
Powodzenia:-)